Tekst ukazał się w unikatowej publikacji zatytułowanej Desenie wydanej przez Dominik Art Edition we współpracy z Galerią Le Guern i niemiecką firmą Monochrom przy okazji wystawy Zofia Kulik – Desenie 16.12.2007 – 20.01.2008, Galeria LeGuern, Warszawa.
Bożena Czubak
Desenie
Dawni ornamenciści działający od XVI do końca XVIII wieku szkicowali warianty możliwych rozwiązań dekoracyjnych, zaś ich wzorniki miały oddziaływać na współczesną im sztukę. Zofia Kulik w swoich Deseniach wypracowuje własne warianty istniejących już wzorów wziętych z różnych epok, tradycji, kręgów kulturowych.
Zachowując zasadniczą strukturę każdego wzoru, wytwarza ich własną wersję, zazwyczaj przy użyciu motywów już wcześniej pojawiających się w jej pracach. W pierwszym z Deseni według wzoru tkaniny Wiliama Morrisa rekonstruuje ornamentalny układ, sięgając po dekoracyjne draperie użyte piętnaście lat wcześniej w pracach z serii Kolumn. W tychże pracach odnajdujemy przywołany w Deseniu 1 motyw czaszki, przewijający się zresztą w wielu realizacjach, w monumentalnej Ulubionej równowadze (1991) czy w małych kompozycjach z cyklu Płatki (1992). W Deseniu 4, odtwarzającym strukturę chińskiego ornamentu, w kolistym wzorze pojawia się układ z postaci i liści ostu spowijający w formie mankietu dłonie artystki w jej autoportrecie Wspaniałość siebie (II) (1997).
Powtarzający się w tle kolejnych wersji tych autoportretów motyw sierpa rozpoznajemy w rytmicznych kształtach wewnątrz kolistych form chińskiego Deseniu 4. Iglice ciągnące się skośnymi pasmami w Deseniu 3 według wzoru z batikowej tkaniny, również należą do symbolicznego repertuaru wielu przedstawień z lat 90. Iglice, łuski, spiczaste zwieńczenia sztandarów powtarzają się w ornamentalnych układach Kolumn (Księżycowa czaszka, 1995; Monstrancja, 1995), w dekoracyjnych rytmach obramienia Kto zwyciężył świat (1994), w formie rekwizytów dzierżonych w dłoniach postaci w centrum rozbudowanych kompozycji (Ulubiona równowaga, 1991) lub przez samą autorkę w autoportretowych przedstawieniach (Autoportret z pałacem, 1990; Wszystko się zbiega w czasie i przestrzeni, aby się rozproszyć, aby się zbiec, aby się rozproszyć, no i tak dalej, 1992).
W każdym z Deseni powtarza się motyw postaci, motyw na którym opiera się „gramatyka ornamentu” w pracach Kulik 1 Por. Sarah Wilson, Odkrywanie psyche: Zofia Kulik, w: Zofia Kulik. Od Syberii do Cyberii, red. Piotr Piotrowski, Muzeum Narodowe Poznań 1999. Gramatyka wypracowana w Archiwum gestów (1987-1991), zbiorze ok. 700 czarno—białych fotografii z nagim, męskim modelem odtwarzającym pozy i gesty z różnych epok i tradycji ikonograficznych. Upozowane postaci w przeróżnych konfiguracjach pojawiają się niemal we wszystkich monumentalnych kompozycjach z lat 90.: w rytmicznych rzędach podkreślających ostrołukową strukturę prac nawiązujących do architektury gotyckich okien (Marsz, marsz, marsz, 1990), w ornamentalnym wzorze bordiury obiegającej wielkie panneau (Wszystkie pociski są jednym pociskiem, 1993), w kolistych fryzach okalających twarz autorki w jej autoportretach (Autoportret z flagą, 1989; Wspaniałość siebie, 1997; Land-escape, 2001).
W Deseniach motyw postaci nabiera już czysto ornamentalnych jakości. Multiplikowany w rytmicznie powtarzających się wzorach, niemal zanika w swym jednostkowym kształcie. W Deseniu 5 według projektu kwiatowej tkaniny Morrisa, postaci z flagą układają się ażurowym wzorem w formy medalionów.
W inspirowanym okładką Koranu Deseniu 6 rzędy postaci z arkuszem papieru wpisują się w kunsztowną stylistykę arabskiej ornamentacji. Miniaturowe figurki podążające za sobą w krętych, wijących się szeregach tworzą splątany, niemal arabeskowy ornament Deseniu 7 wzorowanego na współczesnej tkaninie. Podobne sylwetki zwróconych ku sobie postaci na ugiętych nogach pamiętamy jeszcze z Idiomów socwiecza (1990).
Większość postaci z Deseni odnajdujemy we wcześniejszych pracach, wszystkie można odszukać w pozach zebranych w Archiwum gestów. Postaci przekształcone w ornament, stając się deseniem, zdają się sytuować poza obrębem i zasięgiem znaczeń. Wpisywać w postrzeganie sztuki jako rozwoju form, dziedziny ornamentacji, jak chciał ją widzieć badacz ornamentu, Alois Riegl, czy jego kontynuatorzy broniący „żywotności” form, nie znaczeń, w splątanych sieciach ornamentu. Zofia Kulik wypełniająca desenie chińskich czy arabskich ornamentów własnym motywami, ulega tej pokusie form „podsuwających całą serie kształtów nie związanych ze swym ze źródłem” 1 Henri Focillon, Świat form, w: Antologia współczesnej estetyki francuskiej, opr. Irena Wojnar, PWN, Warszawa 1980..
Ale ornament od początku obecny i w motywach i w strukturze jej fotokolażowych prac nigdy nie sprowadzał się do dekoracji. Miał swoją geografię i historię, w odniesieniach do gotyckich maswerków, orientalnych dywanów, czy ludowych kilimów. W ornamentalnych strukturach mozaikowych kompozycji i w uporczywie powracających motywach, ich coraz to nowych konfiguracjach, zaskakujących kontekstach i zderzeniach.
Idea wzornika jest logiczną kontynuacją zbieractwa artystki, jej manii archiwizowania (w formie czarno-białej fotografii) i klasyfikowania wizualiów rzeczywistości i sztuki. Zbiorów obejmujących nie tylko setki kadrów z modelem, ale przeróżne kategorie: pejzaż, architektura, ceremonie, parady, wzory koronek, ludowe wycinanki, kształty zasuszonych warzyw, liści i kwiatów (pojawiające się w ornamentalnych układach kilku Deseni).
Jej kolekcja obejmuje również sfotografowane desenie tkanin otrzymanych od matki, byłej krawcowej. Na jednym z filmów Kulik zarejestrowała scenę z matką prezentującą przed kamerą kawałki materiałów, różnych gatunków, kolorów i wzorów. Fotografie wybranych czterech deseni wpisane są w kształt mandali wokół majestatycznie upozowanej postaci w centrum monumentalnej Ulubionej równowagi. Wzorzyste i barwne chusty ludowe w zestawieniu z motywem czaszki składają się na wanitatywny charakter cyklu Wojen etnicznych (1997).
Artystka niejednokrotnie sięgała po różne wzory, których ornamentykę wplatała w narracje swoich kompozycji. W Deseniach to wybrany wzór narzuca kompozycje całej pracy. Dla każdej z nich punktem wyjścia jest pojedynczy segment, następnie rytmicznie zwielokrotniany na całej płaszczyźnie. Rytm powtórzeń oparty jest na zasadach symetrii, odwróceń, za każdym razem według własnej „melodii” wypracowanej geometrią poszczególnych układów. Podobny sposób posługiwania się ornamentyką wzorów narzucających własne rytmy znajdujemy w autoportretach artystki, zwłaszcza w cyrkularnych układach Light Rose (2000) i Land-escape (2001). Koliste fryzy wokół twarzy autorki mienią się bogactwem form w koncentrycznych kręgach możemy dostrzec miniaturowe postaci, wirujące draperie, zaschnięte chryzantemy, świetlne rozbłyski, łapy wiewiórki. Mimo nagromadzenia elementów mamy w nich do czynienia z zawieszeniem czy wręcz znoszeniem się znaczeń.
W zbiorze publikowanych Deseni Zofia Kulik manipuluje formami, posługując się photoshopem. Ciemnię i skomplikowaną metodę wycinania szablonów i wielokrotnych naświetlań zastąpiła programem komputerowym, dającym możliwość powiększania powierzchni Deseni, kolejnych zwielokrotnień ich wzorów. Zestaw dziewięciu przykładów w regularnej formie kwadratu przypomina próbnik oferowany klientom sklepów z tkaninami obiciowymi, tapetami czy wykładzinami. Próbnik do wglądu i wyboru deseniu, który można zamówić „z metra” w dowolnej ilości. Każdy z wzorów może mieć też dalsze zastosowanie, tak jak w ostatniej wersji Wspaniałości siebie (Córka, matka, partner, 2007), w której autorka ubrała się w strój skomponowany m.in. z wzorów zaprezentowanych w Deseniach.